***
Anka
zmieniła swój status na dostępny.
Filip
zmienił swój status na dostępny.
- Hop,
hop... Puk puk ?
- Kto puka?
- Pukacz
Wielki, chce twojej duszy! Teraz! Żądam!
- Nie
dostaniesz jej!
- A to się
zdziwisz, zaraz sama mi ją oddasz, chcesz się przekonać?
- Nie
dostaniesz jej!
- Skąd ta
pewność?
- Bo jej nie
mam.
- Co ty
chrzanisz? Ja sobie żarty robię, a ty mi tu wyjeżdżasz z brakiem duszy? Źle z
tobą? Co ci?
- Nic, no i
wszystko. Życie. Człowiek. Duszy nie ma, studiujesz filozofię, powinieneś o tym
wiedzieć...
- Studiuję
od dwóch miesięcy, a i tak mi życia braknie, żeby się zapoznać z wszystkimi
poglądami na ten temat. Wiem jednak, że zabijasz nadzieję. A nadzieja ożywia.
No i gdzie sokratejskie „poznać samego siebie”? Co niby poznajesz, jak nie
własną duszę ergo własne ja? ? ?
- Ale
przecież dobrze wiesz, że duszę wymyślili chrześcijanie, żeby mieć dowód, że
coś jednak po śmierci zostaje. Dla kościoła każda dusza jest na miarę złota.
Dosłownie... A tak naprawdę, to czym niby ma ona być? Moją unikatową
osobowością? Rodzajem chipu, który wyróżnia mnie z tłumu? Moim kontem na
facebook’owym świecie?
- Chyba że
wszyscy jesteśmy tacy sami...
- Ja tak
wcale nie twierdzę! Może czasem podobni, ale nigdy identyczni. Czytałeś może
„Błąd Kartezjusza”? Bardzo dobra książka Damasio, pokazująca jak złudne jest
przeświadczenie, że istnieje dusza.
- Nie
wierzę, że gościu obalił jakąś tezę Kartezjusza w logiczny i przekonywujący
sposób!
- Obalił,
obalił. Między innymi tą, że owa dusza tkwi w szyszynce.
- Ok,
poddaje się, to akurat plama na honorze Descartesa...
- Więc, na
szyszynce się nie kończy. Damasio podaje szereg przypadków osób, które uległy
poważnym urazom głowy. U jednej z nich, niejakiego Gage’a uraz nie spowodował
żadnych komplikacji czysto zdrowotnych, ale od momentu wypadku facet zmienił
się całkowicie. Stał się aspołeczny, nie interesowały go żadne normy, zrobił
się nieprzyjemny i ciężko z nim było wytrzymać...
- Ale co to
niby ma pokazać? Ze mną też czasami ciężko wytrzymać :P.
- Skup się! Nie
chodzi o sam jego charakter, ale o to, że wcześniej był miłym, spokojnym
człowiekiem, szanowanym w pracy i nagle w wyniku urazu stał się świnią. Co mi
teraz powiesz o jego duszy? Mechaniczne cięcie pokonało czaszkę i namieszało mu
w duszy... Phi
- Hmm
Ciekawy przypadek...
- Było ich
więcej, Damasio opisuje tylko kilka. I czy to nie jest dobry powód do
przemyślenia, czy faktycznie się tę duszę posiada?
- Każdy
powód jest dobry, żeby pomyśleć^^.
- Ej, mówię
poważnie! Co jeśli nic po nas nie zostaje? Jesteśmy maszyną, której w końcu
skończą się baterię... Żadnej duszy, żadnego nieba, liczy się tylko
przetrwanie...
- Chyba sama
w to nie wierzysz... Fakt, dusza jest jednym z tych pojęć, których nie da się
wytłumaczyć, jak Bóg, wiara, itp., ale to nie znaczy, że mamy ją przyjmować jak
dogmat. Swego czasu sam się nad tym zastanawiałem...
- No i ? ? ?
- No... Nie
powiem. Dojdziesz do tego sama, nie chce Ci odbierać satysfakcji z własnego
logicznego odkrycia.
- Istny
zarozumiały typ! Wiesz, w ogóle mi nie pomagasz! :P
- Może tu
gdzieś tkwi błąd retoryczny, ale nie pamiętam, żebyś mi płaciła.
- I do tego
łasy na pieniądze! Przejrzałam Cię, rozpowiem Twoim koleżankom na roku, że
studiujesz filozofię, żeby na nią podrywać laski, a umiłowanie mądrości masz gdzieś.
- Nawet nie
wiesz, gdzie studiuję. :P
- Bo się
nigdy nie chciałeś przyznać. :P Nie wiem, boisz się napadu na akademik? Albo to
najgorsza uczelnia w kraju... No ale cóż, Twoja anonimowość pozwala na moją
anonimowość, a o to chyba nam chodziło...
- UJ Kraków.
- Tiaa...
- Nie no, aż
tak dobra ta uczelnia nie jest, żebyś musiała się dziwić. :P
- To nie
było zdziwienie, ale niedowierzanie, że tak błyskotliwa osoba marnuje się w
Unii Jełopów :D.
- Cha Cha,
tego określenia jeszcze nie słyszałem.
- Nie mów nikomu,
ale też mam zamiar tam studiować ;D.
- Na takiej
kiepskiej uczelni? Nie marnuj swojego geniuszu!
- Bardzo
śmieszne, na AGH mnie nie chcą, nigdzie indziej się nie nadaje. A nuż mnie
wezmą na filozofię :P.
- Żartujesz?
O.O
- Czemu?
- Chcesz
studiować to co ja, tam gdzie ja? A anonimowość? No kurczę, może ja nie chcę z
tego rezygnować!
- Ok, ok,
żartowałam, wyluzuj!
- ...
- Co się tak
gorączkujesz, jakiś brzydki jesteś? :P
- Mistrzyni
ciętej riposty!
- Ha!
Uczyłam się od mistrza. A tak poważnie? Piękno jest względne :P.
- Nie jestem
brzydki! Mama mówi, że jestem baaaardzo przystojny!
- No to
rzeczywiście musi z Ciebie być ciacho cholerne!
-
<czerwieni się>
-Żartowałam!
Ej, bo zmieniłeś temat i gadamy teraz jak na jakimś portalu randkowym...
- Tfu,
tfu...
- No
właśnie:D.
- To co Cię
dręczy, Niewiasto?
- Już nie
mam ochoty o tym gadać;/.
-
Przepraszam.
- Nie
musisz, po prostu gubię się w tym wszystkim, a filozofia nic nie rozjaśnia :/.
- Profesor
powiedział nam na pierwszych zajęciach: „Każdy kto przychodzi tutaj po
odpowiedzi, niech się nie łudzi, znajdziecie tylko jeszcze więcej pytań”.
Myślenie boli.
- Muszę
lecieć.
- Żegnaj,
przyszła nie-studentko filozofii (Thanks God!)!
- O Bogu to
my porozmawiamy innym razem! Do zobaczenia.
Edit:
Do przeczytania!
Filip
zmienił swój status na niedostępny.
Anka
zmieniła swój status na niedostępny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz