piątek, 17 sierpnia 2012

Odsłona No.2


***

Anka zmieniła swój status na dostępny.
Filip zmienił swój status na dostępny.

- Hop, hop... Puk puk ?
- Kto puka?
- Pukacz Wielki, chce twojej duszy! Teraz! Żądam!
- Nie dostaniesz jej!
- A to się zdziwisz, zaraz sama mi ją oddasz, chcesz się przekonać?
- Nie dostaniesz jej!
- Skąd ta pewność?
- Bo jej nie mam.
- Co ty chrzanisz? Ja sobie żarty robię, a ty mi tu wyjeżdżasz z brakiem duszy? Źle z tobą? Co ci?
- Nic, no i wszystko. Życie. Człowiek. Duszy nie ma, studiujesz filozofię, powinieneś o tym wiedzieć...
- Studiuję od dwóch miesięcy, a i tak mi życia braknie, żeby się zapoznać z wszystkimi poglądami na ten temat. Wiem jednak, że zabijasz nadzieję. A nadzieja ożywia. No i gdzie sokratejskie „poznać samego siebie”? Co niby poznajesz, jak nie własną duszę ergo własne ja? ? ?
- Ale przecież dobrze wiesz, że duszę wymyślili chrześcijanie, żeby mieć dowód, że coś jednak po śmierci zostaje. Dla kościoła każda dusza jest na miarę złota. Dosłownie... A tak naprawdę, to czym niby ma ona być? Moją unikatową osobowością? Rodzajem chipu, który wyróżnia mnie z tłumu? Moim kontem na facebook’owym  świecie?
- Chyba że wszyscy jesteśmy tacy sami...
- Ja tak wcale nie twierdzę! Może czasem podobni, ale nigdy identyczni. Czytałeś może „Błąd Kartezjusza”? Bardzo dobra książka Damasio, pokazująca jak złudne jest przeświadczenie, że istnieje dusza.
- Nie wierzę, że gościu obalił jakąś tezę Kartezjusza w logiczny i przekonywujący sposób!
- Obalił, obalił. Między innymi tą, że owa dusza tkwi w szyszynce.
- Ok, poddaje się, to akurat plama na honorze Descartesa...
- Więc, na szyszynce się nie kończy. Damasio podaje szereg przypadków osób, które uległy poważnym urazom głowy. U jednej z nich, niejakiego Gage’a uraz nie spowodował żadnych komplikacji czysto zdrowotnych, ale od momentu wypadku facet zmienił się całkowicie. Stał się aspołeczny, nie interesowały go żadne normy, zrobił się nieprzyjemny i ciężko z nim było wytrzymać...
- Ale co to niby ma pokazać? Ze mną też czasami ciężko wytrzymać :P.
- Skup się! Nie chodzi o sam jego charakter, ale o to, że wcześniej był miłym, spokojnym człowiekiem, szanowanym w pracy i nagle w wyniku urazu stał się świnią. Co mi teraz powiesz o jego duszy? Mechaniczne cięcie pokonało czaszkę i namieszało mu w duszy... Phi
- Hmm Ciekawy przypadek...
- Było ich więcej, Damasio opisuje tylko kilka. I czy to nie jest dobry powód do przemyślenia, czy faktycznie się tę duszę posiada?
- Każdy powód jest dobry, żeby pomyśleć^^.
- Ej, mówię poważnie! Co jeśli nic po nas nie zostaje? Jesteśmy maszyną, której w końcu skończą się baterię... Żadnej duszy, żadnego nieba, liczy się tylko przetrwanie...
- Chyba sama w to nie wierzysz... Fakt, dusza jest jednym z tych pojęć, których nie da się wytłumaczyć, jak Bóg, wiara, itp., ale to nie znaczy, że mamy ją przyjmować jak dogmat. Swego czasu sam się nad tym zastanawiałem...
- No i ? ? ?
- No... Nie powiem. Dojdziesz do tego sama, nie chce Ci odbierać satysfakcji z własnego logicznego odkrycia.
- Istny zarozumiały typ! Wiesz, w ogóle mi nie pomagasz! :P
- Może tu gdzieś tkwi błąd retoryczny, ale nie pamiętam, żebyś mi płaciła.
- I do tego łasy na pieniądze! Przejrzałam Cię, rozpowiem Twoim koleżankom na roku, że studiujesz filozofię, żeby na nią podrywać laski, a umiłowanie mądrości masz gdzieś.
- Nawet nie wiesz, gdzie studiuję. :P
- Bo się nigdy nie chciałeś przyznać. :P Nie wiem, boisz się napadu na akademik? Albo to najgorsza uczelnia w kraju... No ale cóż, Twoja anonimowość pozwala na moją anonimowość, a o to chyba nam chodziło...
- UJ Kraków.
- Tiaa...
- Nie no, aż tak dobra ta uczelnia nie jest, żebyś musiała się dziwić. :P
- To nie było zdziwienie, ale niedowierzanie, że tak błyskotliwa osoba marnuje się w Unii Jełopów :D.
- Cha Cha, tego określenia jeszcze nie słyszałem.
- Nie mów nikomu, ale też mam zamiar tam studiować ;D.
- Na takiej kiepskiej uczelni? Nie marnuj swojego geniuszu!
- Bardzo śmieszne, na AGH mnie nie chcą, nigdzie indziej się nie nadaje. A nuż mnie wezmą na filozofię :P.
- Żartujesz? O.O
- Czemu?
- Chcesz studiować to co ja, tam gdzie ja? A anonimowość? No kurczę, może ja nie chcę z tego rezygnować!
- Ok, ok, żartowałam, wyluzuj!
- ...
- Co się tak gorączkujesz, jakiś brzydki jesteś? :P
- Mistrzyni ciętej riposty!
- Ha! Uczyłam się od mistrza. A tak poważnie? Piękno jest względne :P.
- Nie jestem brzydki! Mama mówi, że jestem baaaardzo przystojny!
- No to rzeczywiście musi z Ciebie być ciacho cholerne!
- <czerwieni się>
-Żartowałam! Ej, bo zmieniłeś temat i gadamy teraz jak na jakimś portalu randkowym...
- Tfu, tfu...
- No właśnie:D.
- To co Cię dręczy, Niewiasto?
- Już nie mam ochoty o tym gadać;/.
- Przepraszam.
- Nie musisz, po prostu gubię się w tym wszystkim, a filozofia nic nie rozjaśnia :/.
- Profesor powiedział nam na pierwszych zajęciach: „Każdy kto przychodzi tutaj po odpowiedzi, niech się nie łudzi, znajdziecie tylko jeszcze więcej pytań”. Myślenie boli.
- Muszę lecieć.
- Żegnaj, przyszła nie-studentko filozofii (Thanks God!)!
- O Bogu to my porozmawiamy innym razem! Do zobaczenia.
  Edit: Do przeczytania!
Filip zmienił swój status na niedostępny.
Anka zmieniła swój status na niedostępny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz